poniedziałek, 1 lutego 2016

Od Hotaru - C.D Anubis'a & Hikari

Ten zacnie opalony bożek perfidnie prosił się o ciętą ripostę. Wszyscy panoszyli się tutaj jakby to był ich teren, a tak owo nie było. W dodatku… ona była jakaś taka dziwna i nie proporcjonalna. Bóg który szuka wiernych w zupełnie odległym państwie? Bardzo mało takich znałem, a teraz dojdzie jeszcze jeden do kolekcji. A czemu nie.
-Uważać? - powtórzyłem tym swoim jakże słodziutkim głosikiem, jednak mój wzrok był przepełniony pogarda. Chyba zacznę żywić jeszcze większą urazę do tej niby „mądrzejszej” płci. Robiły sobie co chciały. Lepiej żeby nie przekraczały pewnej granicy mojej świętej cierpliwości, której i tak miałem dosyć mało. - Co ty mi tu możesz zrobić? Jesteś bogiem, czyli ty również musisz trzymać się pewnych zasad – wyciągnąłem w jej stronę palec wskazujący, który był teraz na równi z jej ciemnym noskiem (murzyn normalnie xD) – Twoje słowa brzmiały jak groźba… - westchnąłem nie za bardzo zainteresowany. Tak szczerze…. Rozumiem, ze Karty mogą być nieposłuszne i w ogóle.. trzymają się własnych zasad, ale że… bogowie? Co prawda bywały takie dni kiedy ty bogowie stawali między sobą do walki, ale to i tak bardzo rzadko.
-Nie. Nie odbieraj tego jako groźby. Po prostu zbaczasz na bardzo niebezpieczny temat. - intensywnie wpatrywała się w moje oczy jakby chciała coś z nich wyczytać. Nawet nie zwróciłem uwagi na to co przed chwilą powiedziała.
-Nie chcesz zaopiekować się tą kartą? Bardzo chętnie się jej stąd pozbędę. - zerknąłem kontem oka na platynową dziewczynkę. W sumie jej wyglądzie kolorem wyróżniały się jedynie błękitne oczy. Nic więcej. Gdybym interesował się tą płcią, to może nawet zwróciłbym na nie uwagę.
-Skoro jej tutaj nie chcesz, to po co ją tutaj przyprowadziłeś? Z tego co wiem, to karty, które mają zakaz wchodzenia na teren danej świątyni.. po prostu nie mogą przejść przez bramę Tori. - ah… dziewczyny naprawdę bywają głupio mądre. Przewróciłem teatralnie oczami z powrotem wchodząc do świątyni.
-Dzisiaj zrobię dzień dobroci dla ZWIERZĄT – podkreśliłem ostatnie słowo, gdyż obie moje towarzyszki miały coś ze zwierzaczka. Nawet ten bóg, który wyglądał zupełnie jak karta. - Dlatego możecie się u mnie zatrzymać..
-Pff.. a ktoś w ogóle powiedział, że chce? - usłyszałem głos bogini zaraz po tym kiedy odwróciłem się tyłem i miałem zamiar. No dobra… koniec tej dobroci….
-Hmmm… ciekawe gdzie chce się podziać nędzna bogini umarłych nie mająca kompletnie żadnych wierzących, bez świątyni i nawet bez własnego państwa do którego należy. - odwróciłem się na pięcie w tym momencie mając już na twarzy jedynie irytację. Jeszcze jeden niekontrolowany wybryk jednej z nich i już nie będzie tak kolorowo. - Wchodzicie? A jak nie to wypad...



( Anubis i Hikari? Sory, ale nie miałam weny :c )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz