- Ty też nie masz zbyt wielu wyznawców - skomentowałam - to widać po tym w jakim stanie jest świątynia. Mało ludzi też o tobie słyszało - dodałam. Anubis lekko się uśmiechnęła. Nie to, że chciałam jej w czymkolwiek pomóc ale po prostu lubiłam robić na złość temu bogowi - W przeciwieństwie do Anubis - od razu zgadłam jakim jest bogiem - Bo kto o niej nie słyszał? Ale niestety już jest trochę przestarzałym modelem. Jesteś już tylko legendą - zadrwiłam z bogini.
- Nie odzywaj się Shiro - skarcił mnie, w jego głosie słyszałam pogardę i może lekką złość - Nie mieszaj się w sprawy bogów - brzmiało to jak upomnienie. Zabawne. Jaby myślał, że go posłucham. Co to to nie. Bogini lekko się zaśmiała, jakby również drwiła z boga.
- Nie nazywam się Shiro - odwarknęłam. Patrzyłam gniewnie na boga. Ach! Gdyby nim nie był już dawno mógłby wylądować w piachu.- I tak dla twojej wiadomości nie jestem przedmiotem - prychnęłam. Podniosłam klapek, którym ówcześnie we mnie rzucił i podałam go bogini - Chcesz zwrócić mu jego własność? - zapytałam
<Anubis?(rzuć tym klapkiem!) Hotaru?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz