piątek, 5 lutego 2016

Od Hikari - Do Junzo

Spacerowałam brzegiem rzeki wpatrując się w jej piękno. Musiałam uważać żeby do niej nie wpaść, bo gdybym wpadła najpewniej bym utonęła.Wciąż nie umiałam pływać i raczej się już tego nie nauczę. Ukucnęłam dotykając dłonią wody. Była chłodna i przyjemna. Podobnie jak mrok nocy, która trwała obecnie. Cisza, spokój i nic więcej. Nagle usłyszałam czyjś paniczny krzyk. Rozejrzałam się i po chwili uszyłam w jego stronę pragnąc poznać źródło hałasu. Niedługo potem dotarłam do jego źródła. Zauważyłam, że w wodzie topi się ktoś. Wzbiłam się w powietrze . Podleciałam do niego i złapałam za rękę. Gdy wyciągnęłam go z wody, a nie było to proste zauważyłam, że stracił już przytomność. Co mnie ta osoba obchodziła? Wyciągnęłam ją tylko dlatego żeby nie robiła hałasu. Przyjrzałam się mu. Był to białowłosy chłopak z kocimi uszami. Koty są fajne - przeszło mi przez myśl. Rozpaliłam przy nim ognisko używając mojej mocy. Umiejętność ta była w takich chwilach bardzo przydatna.Jako, że sama na razie nie miałam stałego miejsca zamieszkania stwierdziłam, że jedna noc w tym miejscu nic mi nie zrobi. Ogrzewałam się przy płomieniach jednocześnie wpatrując w nie. Po godzinie usłyszałam odkasływanie. Chłopak się obudził. Spojrzałam w jego stronę i przechyliłam głowę.
-Wstałeś już - stwierdziłam, a chłopak popatrzył na mnie z zaciekawienie.

<Junzo?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz